Gabinet doktora Caligari (oryg. Das Cabinet des Dr. Caligari) – film niemy z 1920. roku, wyreżyserowany przez Roberta Wiene. Jedno z najwcześniejszych dzieł niemieckiego ekspresjonizmu filmowego, które wywarło duży wpływ na rozwój kinematografii. Gabinet doktora Caligari jest również uznawany za jeden z pierwszych filmów grozy.
Film, mimo nie pozostawiającego złudzeń wpływu na kinematografię ekspresjonistyczną i kinematografię w sensie ogólnym, spotkał się także z sążnistą krytyką. Pod kątem ideowym najsłynniejszą pracą negatywnie oceniającą film (jak i sam ekspresjonizm filmowy) jest studium Od Caligariego do Hitlera Siegfrieda Kracauera. Sam tytuł mówi wiele – praca przedstawia niemiecki ekspresjonizm filmowy jako prąd, który poszukuje w świecie wodza siły demonicznej, która będzie w stanie podźwignąć Niemcy i doprowadzić je do wielkości. Patrząc ze stosownej perspektywy, mamy świadomość, iż pewien wódz się odnalazł. W opozycji do Kracauera występuje Lotte H. Eisner – autorka monografii ekspresjonizmu zatytułowanej Ekran demoniczny. W jej ujęciu jest to po prostu doniosły moment w sztuce narodu niemieckiego i faza filmu, która była dla niego jedną z największych prób w historii medium. Oto, za sprawą ekspresjonizmu, film udowodnił sam sobie, że może porzucić swoje mocne mimetyczne założenia i tworzyć światy wyśnione, a więc sztuczne…
Do głównych ról zaangażowano późniejsze ikony kina niemieckiego lat 20. – Wernera Kraussa i Conrada Veidta z grupy teatralnej Maxa Reinhardta. Całość wzbogacili plastycy odpowiedzialni za stworzenie scenografii – Hermann Warm, Walter Reimann i Walter Rohrig (wszyscy skupieni w ekspresjonistycznej grupie artystów działających w Berlinie). Zrodził się w głowie trójki po przeczytaniu scenariusza dostarczonego przez – tu informacja bardzo ważna – Meinerta, a nie Pommera. Zwróciwszy uwagę na fakt, że producent wykonawczy zwraca się o poradę odnośnie scenariusza do grupy artystów-plastyków, możemy zauważyć, jak wielką rolę odgrywali oni na planie filmowym w czasach Republiki Weimarskiej.
Członkowie „Der Sturm” od razu zaczynają szkicować projekty scenografii, by następnego dnia przedstawić je Meinertowi i Wienemu. Reżyser momentalnie zgadza się na przedstawione przez grupę propozycje. Meinert – przezornie – prosi o dzień namysłu, aby wreszcie przekazać dekoratorom znamienne słowa: „Wykonajcie mi te dekoracje w możliwie najbardziej zwariowanym stylu”. Znana jest również relacja Pommera, w której nacisk położony był na finansowe kwestie produkcji prezentowanego filmu…
Leonard Jaszczuk
każdy kadr tego filmu to dzieło sztuki ekspresjonistycznej