Piotruś Pan, żeglując po swoich morzach przygód, nie zawsze ma czas na realny kontakt z życiem, często nie zdaje sobie sprawy z przepisów i z ograniczeń – dlatego dokonuje fantastycznych odkryć, nie zdaje sobie sprawy, że nie można tego problemu rozwiązać; tak określił to Einstein.
A oto przykład na jednego z większych Piotrusiów Panów epoki, i to jeszcze Polaka:
Andrzej Turowicz, profesor matematyki, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, wykładający na Politechnice Lwowskiej, opowiadał, że Banach, mimo że nie skończył studiów wyższych, to uzyskał tytuł doktora, jednak w sposób nietypowy. Banach, pracujący już na uniwersytecie w Lwowie, był autorem wielu doniosłych rezultatów. Kiedy zwracano mu uwagę, że powinien wkrótce przedstawić pracę doktorską, odpowiadał lekceważąco, że ma jeszcze czas. Twierdził, że będzie miał jakiś lepszy pomysł na doktorat. W końcu jednak jego pracodawcy przyciśnięci przepisami, znaleźli rozwiązanie – ktoś spisał jego najnowsze rezultaty, co zostało uznane za znakomitą pracę doktorską. Przepisy wymagały jednak również egzaminu.
Pewnego dnia mimochodem zaczepił go na korytarzu kolega: „Czy mógłbyś wpaść do dziekanatu, są tam jacyś ludzie, którzy mają pewne problemy matematyczne, a ty na pewno potrafisz im wszystko wyjaśnić”. Banach udał się zatem do wskazanego pokoju i chętnie odpowiedział na wszystkie pytania, nieświadom tego, że właśnie zdaje egzamin doktorski przed komisją specjalnie w tym celu przybyłą z Warszawy.
Newton – postać pomnikowa, historyczna i epokowa, prywatnie był upierdliwym, kłótliwym i złośliwym gnomem, histerycznie walczącym o prawo pierwszeństwa do różnych odkryć.
Podczas egzaminu Newton zadał pewnemu studentowi pytanie: -Proszę mi powiedzieć, dlaczego Ziemia się obraca?
Spanikowany student wyjąkał:
-Ja… ja wiedziałem, panie profesorze, ale zapomniałem i nie mogę sobie „przypomnieć”. -Nieszczęsny człowieku! – zawołał wielki uczony. – Na całym świecie pan jeden wiedział, dlaczego Ziemia się obraca i właśnie pan musiał zapomnieć.
O stopniu jego zainteresowania sprawami poza naukowymi – świadczy anegdota, że jako członek brytyjskiej Izby Lordów raz tylko zabrał głos, prosząc o otwarcie okna.
Jan von Neumann, geniusz o skłonnościach autystycznych, obdarzony wyjątkowymi zdolnościami matematyk węgierski. Jako cudowne dziecko wykazał geniusz matematyczny. Mając 6 lat, dzielił w pamięci liczby ośmiocyfrowe. W wieku 8 lat znał już rachunek różniczkowy i całkowy. Jego rodzice zaniepokojeni tak wczesną fascynacją matematyką, próbowali początkowo odciągnąć syna od tej „niepraktycznej” dziedziny.
Oto przykład na kompletne niezrozumienie Piotrusia Pana dla potrzeb typowo ludzkich:
-Przepraszam, profesorze von Neumann. Czy mógłby mi pan pomóc w pewnym problemie rachunkowym?
-Dobrze kolego, byle szybko. Jestem bardzo zajęty – odparł von Neumann.
-Mam kłopot z tym zadaniem.
-Spójrzmy…
Po krótkiej chwili słynny matematyk stwierdza:
-Odpowiedź brzmi dwa pi do potęgi piątej.
-Wiem, panie profesorze, bo rozwiązanie jest na odwrocie. Mam problem jedynie z dojściem do takiego wyniku – odparł student.
-Dobra, pokaż mi to jeszcze raz – zgodził się von Neumann.
Po krótkiej pauzie stwierdza:
-Prawidłowa odpowiedź to dwa pi do potęgi piątej.
Sfrustrowany już nieco student:
-Ale ja znam odpowiedź. Chciałbym po prostu wiedzieć, w jaki sposób rozwiązać to zadanie…
Zniecierpliwiony von Neumann, zakończył:
-Nie rozumiem, o co ci już chodzi, kolego, przecież przy tobie rozwiązałem to zadanie na dwa różne sposoby!
Karl Heisenberg – był jednym ze współtwórców mechaniki kwantowej, laureat Nagrody Nobla z dziedziny fizyki w roku 1932 za fundamentalny wkład w stworzenie mechaniki kwantowej. Był także ważnym filozofem nauki, pozostającym pod wpływem platonizmu i neokantyzmu.
Po dokonaniu odkrycia miał wypowiedzieć następującą myśl: „Miałem uczucie, że patrzę przez powierzchnię zjawisk atomowych na leżące pod nią podłoże o zadziwiającej wewnętrznej urodzie…
Oto co odpowiedział patrolowi policyjnemu, który go zatrzymał za przekroczenie przepisów dotyczących szybkości:
-Czy wie Pan, z jaką prędkością Pan jechał?!? – pyta policjant.
-Nie, ale wiem, gdzie jestem – odpowiedział Heisenberg.
Heisenberg jest również twórcą tzw. teorii nieoznaczoności.
Nibylandia Piotrusia Pana – Tesli – odleciała zaś w rejony, których parametry są dla nas już chyba poza wymiarami.
Jak często bywa z geniuszami, Tesla miał mnóstwo dziwactw: nie znosił kobiet noszących perły, nie mógł dotykać czyichś włosów. W hotelach unikał pokoi i pięter, których numery dzieliły się przez trzy, a w restauracjach domagał się dużej liczby serwetek i sam polerował nimi sztućce. Liczył filiżanki, talerze, schody; obliczał ciężar i objętość spożywanych posiłków. Ciągła „burza mózgu” uczonego doprowadziła go do skrajnej wrażliwości na różne bodźce. Latająca mucha raniła jego uszy, a łóżko tak mu trzeszczało, że Tesla zamontował w nim amortyzatory. Żył samotnie w hotelach. Z wiekiem coraz bardziej dziwaczał i stawał się zapomniany. Bardzo lubił gołębie. Z tego powodu Tesla miał kłopoty, ponieważ wabił je do pokojów hotelowych i karmił je na swoim stole.
Na zakończenie tylko dwie anegdoty o Einsteinie ze względu na niezwykłą ponadczasową popularność tego Piotrusia Pana
W początkach naukowej kariery Alberta Einsteina, pewien dziennikarz spytał panią Einstein, co myśli o swoim mężu.
-Mój mąż to geniusz! On umie robić absolutnie wszystko, z wyjątkiem pieniędzy.
Na pytanie jednego z dziennikarzy uczony odpowiedział
Dlaczego właśnie ja sformułowałem zasadę względności? – powtórzył pytanie Einstein. Ile razy zadaję sobie to pytanie wydaje mi się, że przyczyna jest następująca: Normalny dorosły człowiek w ogóle nie rozmyśla nad problemami czasu i przestrzeni. W jego mniemaniu przemyślał to już w dzieciństwie. Ja jednak rozwijałem się intelektualnie tak powoli, że czas i przestrzeń zajmowały moje myśli nawet wtedy, gdy stałem się już dorosły.
Leonard Jaszczuk
Z tej serii – link do
Piotruś Pan kontra Pippi Pończoszanka
Rozważania o lataniu – czyli jak zabić Piotrusia Pana
Pingback: Zło a pop – kultura na przykładzie postaci Jokera – Toster Pandory